29 grudnia 2011

Art deco

Bardzo brzmi ale tak właśnie miał wyglądać. Dopasowany do stylowego wnętrza urządzonego na w klimacie lat 20-tych. Chciałam aby wyglądał jak znaleziony u praprababci na strychu , stąd celowe przebarwienia i postarzania. Motywy dekoracyjne to elementy z logotypu tego miejsca.




27 grudnia 2011

Jeszcze świątecznie

Choinka w odcieniach fioletu.






Kielich-świecznik tym razem w innej odsłonie.


Stroik z szyszek i własnoręcznie suszonych pomarańczy.


26 grudnia 2011

Bombki, obrazki - świąteczne podarki

Poniżej bombki i obrazki, które powędrowały do rodziny i znajomych.















21 grudnia 2011

Grzejnik w nowym ubranku

Bardzo zaganiana jestem, ale pewnie jak 99 % ludzi. Przedświąteczny szał różnych prac ogarnął i mnie , robótkuję, przygotowuję się do świąt, prezentuję i tak dalej. Święta to okazja do zmian w domu i idąc tym tokiem na szybcika zmontowałam osłonę na koloryfer, docelowo będzie coś innego. W następnym wejściu pokażę bombki i inne świąteczne tworki.





30 listopada 2011

Chustecznik bambusowo-kropkowy

Chustecznik dopasowany do wnętrza i wystroju kuchni koleżanki.


26 listopada 2011

KOMÓDKA – fronty dwa…

Już mogę się chwalić bo komódka stoi u właścicielki. Pewnego razu ( a dawno temu to było) zostałam poproszona o ozdobienie komódki zwyczajnej, sklejkowej, na pierdółki. Właścicielka zakupiła ozdobne papiery z nieziemskimi boginiami i powiedziała zrób coś z tym… Motywy śliczne i dużo ich było a szkoda było większości nie wykorzystać, a błąkając się kiedyś po blogach i innych internetowych czeluściach natknęłam się na komódkę ozdobioną na dwa fronty, to znaczy jedna i druga strona szufladki była ozdobiona. Jak właścicielce znudzi się jedna strona, przekłada i ma zupełnie inne obrazki.










15 października 2011

Chustecznik goool , Ikea inspiracje, nowy nabytek

Dużo w tytule ale i tak się dzieje. Jak zwykle częstotliwość moich wpisów pozostawia wiele do życzenia ale pochłania mnie tak dużo zajęć, że na niektóre rzeczy czasu brak. Po pierwsze chustecznik, dalej przeróbka ze starego plastikowego tym razem dla małego przystojniaczka , do nowo pomalowanego pokoju, chustecznik z męskim motywem oczywiście.
Jeżeli chodzi o mieszkanko przybyły hokery do barku - upolowaliśmy na super promocji ale i tak na szczęście trafił się sponsor :-) w postaci mojej siostry.
Grasując po Ikei - trafiłam na lustereczka , bajeczne i suuuuper cena i wreszcie mam zapełnione miejsce nad stołem. Chciałam tam lustro ale nie w klasycznej formie bo jakoś nie lubię w miejscu gdzie długo się przebywa lustrzanych odbić a te okazały się w sam raz i wymyśliłam nie jedno a cztery. Karton na szafie to też Ikea czekają tam zdjęcia na uporządkowanie w albumy.




8 sierpnia 2011

PRZYDASIOWY KOSZYK

Skończył się czas truskawek i wiśni a została łubianka . Nie lubię jak coś się marnuje a pojemników na "przydasie" nigdy dość. I znowu metodą resztkowo-odpadkową powstał koszyk- pojemnik. Pobielony i wyłożony płócienkiem obszytym koronką.


7 sierpnia 2011

ROLETY RZYMSKIE resztkowo-odpadkowy twór w aranżacji, czyli remontowe odsłony.

Od „końca” remontu minęło parę ładnych miesięcy i wydawać by się mogło, że wszystko już zrobione, ale niestety nie. Jak już pisałam z większych rzeczy do zrobienia łazienki, zabudowy…ale to musi poczekać na przypływ gotówki – swoją drogą nie wiem którędy ona płynie bo jak na razie skutecznie omija mój port. Póki co mam w głowie mnóstwo jak to się teraz mówi „projektów” i powolutku staram się je realizować w miarę możliwości czasowych przede wszystkim. Przez przypadek życiowy stałam się posiadaczką lokum na sypialnię – starsza córka poszła w świat, zabrała łóżko i tak oto marzenia o sypialni stały się rzeczywistością.
Łóżko kupiliśmy, jeszcze do zrobienia zagłówek - pomysł już jest  ale na razie chciałam udekorować okno.
Marzyły mi się rolety rzymskie, ale przyznam szczerze, że szkoda mi było wydawać kasy bo te dostępne na rynku kosztują dość sporo, a że lubię tworzyć coś z niczego powstały takie oto resztkowo odpadkowe. Tkanina to płócienko bawełniane zakupione kiedyś na ciuchach za przysłowiowe 5 zł. Z części powstała zasłona do wnęki a z pozostałych kawałków rolety. Sznurki to pozostałość po tych jakie wymieniałam w suszarce łazienkowej, koronka z pudła z „przydasiami”, drążki to zakup chyba 7 zł, kółeczka kupione w pasmanterii – groszowe sprawy i plastikowe „patyki-rurki” kupione na allegro coś koło 1 zł za mb. Więc jakby podsumować koszt niewielki a radocha ogromna. Dodatkowo zasłony, które wiszą to przeróbka kupionych na Pchlim Targu za 30 zł.
Lampka, na parapecie to częściowo wykonana przeróbka starej, zdemolowanej, pamiętającej czasy lat 80-tych poprzedniego wieku . Całkowita jej odsłona nastąpi w czasie nieco późniejszym.







29 czerwca 2011

Szkatułka dla Joanny

Dostałam zlecenie na prezent dla pewnej Joanny. Pomyślałam, pomyślałam i powstała szkatułka do przechowywania "cosietamchce" wraz z "herbem" rodowym oraz seria zdjęć a własciwie jedno zdjęcie w róznych odsłonach a na rewersach zdjęć śmieszne motywy z życia obdarowanej.
Całość wykonana z przymrużeniem oka bo jubilatka to bardzo wesoła osoba.










14 maja 2011

Remont - odsłona druga oraz roślinkowo.

A oto kolejna odsłona remontowa, tym razem dotyczy kawałka kuchnio-pokoju z widokiem okna kuchennego. Wcześniej było jak było. Mieszkanie ma trochę lat , tak na prawdę nigdy nie było super modernizacji. Zawsze mi się marzyło fajne kuchenne okienko :-) Teraz kuchnia jest częścią salonu i musi jakoś wyglądać. poniżej fotki jak było wcześniej, w trakcie oraz po przebudowie a także mini aranżacja bożonarodzeniowa.






A teraz troszkę o roślinkach - dziwna sprawa powiem krótko. Jestem posiadaczką różnych kwiatków w tym dwóch, które sobie czasami kwitną, ale na ten fakt zawsze trzeba czekać i nigdy nie wiadomo kiedy to nastąpi. I tak w trakcie remontu jeszcze schowana w kąt echmea wzięła sobie i zakwitła. Wściekła byłam strasznie bo kwiat ma piękny a ja nie miałam gdzie jej wyeksponować , dodatkowo to leniwa z niej bestia bo na kwiat czekałam ze 3 lata. A na jesieni druga niespodzianka - gasteria. Latem ( ze względu na remont) stała na balkonie smagana słońcem, kurzem i bez podlewania, zabrałam ją do domu dopiero jak temperatura spadła prawie do zera i co ? I taka sponiewierana, zapomniana odwdzięczyła się pięknym kwiatem , nie mogłam uwierzyć. Echmei zdjęcia niestety nie mam.




I jeszcze piękne zjawisko, otóż dostałam od męża tulipanki na imieniny, były równej wielkości i sobie tak pięknie urosły - a kolory....sami popatrzcie :-)