Hm a było to tak. Potrzebny był luźny płaszczyk, ale był strasznie niefajny, za długi, kołnierz nie taki, guziki be. I przyszedł pomysł żeby go troszkę odmienić. Najpierw wizyta w ciucholandzie i łowy na szary sweter, potem dokupienie drobiazgów czyli flizeliny ( podklejona pod kołnierz by trzymał formę), guziki i końcówki do sznureczków. Na zdjęciu nie widać ( nie wiem czemu) ale jest skrócony o dobre 10 cm. Właścicielka zadowolona, no i ja oczywiście też.

3 komentarze:
Super przeróbka!!Z calkiem niesympatycznej masówki wyszło oryginalne nakrycie dla elegantki. Podoba mi się!
Wpadłam do Ciebie przypadkiem i... zostanę na dłużej!:))Pozdrawiam
Zapraszam, zapraszam :-)
Rzeczywiście udana metamorfoza.Od razu zrobiło się cieplutko przy szyi,co lubię.Twoje decu pomysłowe bardzo.Podobają mi się chusteczniki w piłki i z bambusami.Miło Cię poznać i zapraszam do mnie.
Prześlij komentarz