18 października 2009

Pomidor w kaktusie i jesienne wspomnienia.

Zdarzyła mi się niezwykła , pomidorowa historia....
Mieszkam w bloku, w centrum Warszawy, na czwartym piętrze - to dość istotne w tej historii- na parapecie w kuchni mam 2 kaktusy i 2 fiołki. Jakieś parę miesięcy temu w doniczce z kaktusem wyrosło mi jakieś zielsko, z początku myślałam że to chwast ale postanowiłam niech rośnie ,zobaczymy co to. Po paru tygodniach ewidentnie okazało się że to pomidor !!! Jakaś samosiejka po prostu. Okaz roślinny przesadzony został do dużej donicy i wystawiony na balkon. Potem zakwitł, kwiatki opadły i pokazały się owoce, które prezentuję na zdjęciu. Teraz wstawiony do mieszkania , czekam aż pomidorki dojrzeją.



A poniżej małe wspomnienie jesieni, grzybki które dumnie stoją w spiżarni obok innych przetworów , których w tym roku udało się zrobić niemało : przecier pomidorowy, przecier kabaczkowo-pomidorowy, ogórki w różnych wersjach ( waszone, konserwowe, w miodowej zalewie, w musztardowej), kabaczek w zalewie, dżemy , kompoty.... Szkoda że już tak zimno i szaro...




1 komentarz:

beadamor pisze...

a może to mutant z kaktusem z jak ugryziesz to sie pokujesz? hi